HELP! Mam rozmowę o pracę po angielsku!

Przemysław Fidzina
Przemysław Fidzina

Dyrektor Zarządzający

Dlaczego przed rozmową o pracę nie wystarczy kilka godzin konwersacji?

Wyobraź sobie taką sytuację...

Masz zaplanowaną rozmowę o pracę. Wiesz, że będzie ona prowadzona po angielsku. W całości lub części. Dawno nie mówiłeś/-aś po angielsku, a tym bardziej biznesowo/w pracy. Bardzo dawno nie opowiadałeś/-aś o sobie i swoim doświadczeniu zawodowym. Ostatnią rozmowę o pracę miałeś/-aś kilka lat temu. Myślisz o rozwiązaniu i dochodzisz do szybkiego wniosku - muszę znaleźć kogoś do konwersacji po angielsku, kilka godzin i będzie lepiej. 

Czy aby na pewno?

In my humble opinion, not really!

Nie sądzę, że kilka godzin konwersacji, nawet z native speakerem, to słuszne rozwiązanie w momencie, gdy stawką jest fajna, dobrze płatna praca. Dlaczego? Przeanalizujmy.

Możliwe, że podczas takich konwersacji poczujesz się nieco pewniej. Choć wszystko zależy od tego, na jakim poziomie jesteś obecnie - ważne: nie na jakim poziomie byłeś x lat temu, tylko na jakim jesteś dziś! Niestety język “ulatuje”, poziom spada, jeśli się go aktywnie nie używa i nie pracuje nad nim. Po takich konwersacjach możesz też wyjść bardziej zestresowany, bo uświadomisz sobie, ile masz braków. Potrzebujesz naprawdę dobrego i mądrego lektora, by zbudował Twoją pewność siebie i jednocześnie dał Ci odpowiedni feedback. Nie każdy to potrafi. 

Druga sprawa - tematy konwersacji. Nie masz pewności, że decydując się na kogoś przypadkowego traficie z przedmiotem rozmowy dokładnie w to, czego potrzebujesz. Opowiadanie o sobie to trochę za mało. Na rozmowie chcesz przecież wypaść elokwentnie, ale nie arogancko. Chcesz przedstawić swoje mocne strony, zaprezentować się jako ekspert. Tu już mogą się przydać techniki autoprezentacji i diagnoza mocnych stron.


Dodatkowo nie wiesz, czy native/korepetytor ma odpowiednią wiedzę, jak prezentować się na rozmowach o pracę i potrafi to z Tobą skutecznie przećwiczyć. Zapytaj, czy ma doświadczenie w przygotowywaniu do tego typu rozmów, czy sam rekrutuje? Druga sprawa to metodyczne podejście do ćwiczeń. Prowadzenie symulacji rozmowy nie jest takie proste, by wyglądało prawdziwie. Chodzi o przewidzenie pytań rekrutera, o odniesienie się do opisu stanowiska w odpowiedziach, o umiejętne zadawanie pytań o przyszłą pracę przez Ciebie. Czy Twój lektor posiada odpowiednie do tego kwalifikacje albo przynajmniej kilkuletnie doświadczenie?

Nie wymyśliłem sobie tego scenariusza. Z takim tematem często trafiają do nas klienci w pilnej potrzebie - tuż przed rozmową o pracę. Domyślicie się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby dużo wcześniej mieć kontakt stały z angielskim mówionym, czy to w pracy, czy podczas kursu. Ale nie każdy ma taką możliwość. 

Co wtedy, gdy nie mamy czasu na długi kurs a na rozmowie kwalifikacyjnej po angielsku chcesz wypaść jak najlepiej? Sprawdź nasze szkolenie “Rozmowa o pracę po angielsku”

Pytania możesz nam zadać przez formularz na stronie albo na coaction@coaction.pl 

Potrzebujesz więcej informacji o naszych szkoleniach?